Za oknem słońce i już aż chce się jeździć. A że Jawa jeszcze w częściach to trzeba przygotować motocykl nr 1 czyli Bandita 600N. Tak więc zamiast wydawać kaskę i bardziej zajmować się jawką musiałem poskładać, wymienić olej, płyn hamulcowy i pomalować gmola bo chwytała go rdza. Nie znaczy to jednak że główny bohater tego bloga został odstawiony w kąt. Co prawda ramy jeszcze nie ma z malowania ale jakoś bardzo mi się nie spieszy więc luz. Natomiast pozbyłem się z baku "uchwytów" na plastiki które bardzo mi tam nie pasowały, więc jest on praktycznie gotowy do malowania. Dalej, powoli szczoteczką drucianą staram się żeby silnik jak najbardziej zbliżył się wyglądem do lat swojej świetności. Wrzucam zdjęcie baku. I oby ta wiosna już na dobre zadomowiła się u nas, bo marzy mi się jakaś dalsza trasa.
"Co prawda ramy jeszcze nie ma z malowania ale jakoś bardzo mi się nie spieszy więc luz "
OdpowiedzUsuńejże... ale nam się śpieszy, więc nie luz:) czekamy na więcej!
Pozdrowienia